sobota, 24 sierpnia 2013

Rozdział 9- w klubie

    Jest 17:00. Baron i Tomson przyszli godzinę temu. Łozo poszedł się szykować. Zostałam sama. Postanowiłam powoli także się szykować. Najpierw umalowałam paznokcie, potem ubrałam się i zrobiłam makijaż

*************************************************************************************


Jest 17:45. Stoję przed drzwiami chłopaków z Baronem . Czekamy na Tomsona i Łoza. Czuję, że Baron nie spuszcza ze mnie wzroku.
-Co się tak patrzysz?- zapytałam w końcu z uśmiechem.
  Wtedy Baron złapał mnie za rękę i zaczął mówić
-Gotowa jesteś?
-Jak nigdy dotąd- odpowiedziałam- Nareszcie jestem z trzema przystojnymi chłopakami bez moich przyjaciół i Daniela. Od dawna na to czekałam.
-Tylko się nie upij za bardzo!- powiedział Baruśś z uśmiechem
-Spróbuje- powiedziałam szczerząc się do niego
-Spoko jesteś.
-Ty też jesteś... lepiej niż spoko
-Kochany?
-Tak- uśmiechnęłam się!
   I wtedy Baron, w którym się  tajemniczo podkochiwałam,  pocałował mnie w prawy policzek.
-A to za co??- zapytałam zmieszana całą tą sytuacją?
-Za to, że jesteś!- oznajmił Baron
 Wtedy się zarumieniłam. Potem wszedł Łozo z Tomsonem.
-A co to? Z Alex się romansuje?- zapytał żartobliwie Tomson
-A jak!- powiedział Baron z uśmiechem
-Teraz co powiem, będzie głupie,ale to powiem. Każdy z nas ma swoją drugą połówkę. Ale może zapomnijmy o naszej rodzinie, przyjaciołach, partnerach i żyjmy chwilą. Oczywiście to co się tu wyg=darzy pozostanie między nami- oznajmił Tomson
-Mi pasuję- powiedziałam
-Nam też- powiedział Łozo z Baronem.
   Podjechała czarna limuzyna. Wsiadłam z chłopakami. Siadłam koło Łoza i Barona. To było trochę dziwne, ale opowiem o tym. Z jeden strony objął mnie Łozo, a z drugiej Baron... Nie skapnęli się! Naprzeciwko mnie  siedział Tomson. Uśmiechnął się do mnie, bo widział o co chodzi. Ja ten uśmiech odwzajemniłam..


**********************************************************************************



Stoimy przed największym i najlepszym klubem w Sopocie. I to jeszcze mam takie szczęście, że są tu ze mną Łozo Tomson i Baron! Mam plany na ten wieczór! Oj duże mam plany! Ale  nie zdradzę ich teraz, musicie czytać dalej!
  Weszliśmy. Nagle przed wejściem  pojawili się reporterzy. Robili nam zdjęcie. Chcieli wejść do klubu, ale na szczęście ochrona im nie dała. W środku było bardzo dużo osób, na szczęście były aż 3 sale i mnóstwo pokoi. Można tu nocować... Poszliśmy do drugiej sali.  Usiedliśmy na czarnej długiej, okrągłej sofie ze skóry. Na środku stał stolik ze szkła. Ściany były obłożone czerwono- czarną cegłą. Gdzieniegdzie   wisiały obrazy miast. Podszedł do nas barman.
-Witamy w naszym klubie! Jak się nie mylę pani jest Alex, a wy panowie z zespołu Afromental-powiedział barman
-Tak- odpowiedziałam
-Co państwo sobie życzą?- zapytał barman
-Może na początek po jednym drinku- powiedział Baron
-Ok- powiedział barman
  I znikł w tłumie. Potem przyszedł z obiecanymi drinkami i znowu znikł.
-Podoba Ci się?- zapytał mnie Tomson
-Bardzo-odpowiedziałam
  Wypiliśmy trochę.
-Idziemy tańczyć?- zapytałam chłopaków
-Chodźmy- powiedział Baron
   I wtopiliśmy się w tłum. Najpierw się powoli rozkręciłam, a dopiero potem poszłam na całego. Minęło kilkanaście minut. Tomson z Baronem poszli się napić. Zostałam z ŁOzem. I nagle DJ powiedział:
-Dziś gościmy wile zakochanych zapewne.... I to dla nich jest ta piosenka.
  W głośnikach zabrzmiała piosenka Kancelarii Zabiorę Cię właśnie tam.
 Łozo delikatnie położył swoje dłonie na moich plecach, a ja swoimi dłońmi objęłam jego szyję. Patrzyłam prosto w jego oczy..
-Wiele kobiet kochałem, ale Ciebie najbardziej!- powiedział mi Potem mnie pocałował w usta i dodał- Kocham Cie
-Ja Ciebie też!- powiedziałam lekko się  uśmiechając.


*********************************************************************************


Wypiłam 2 drinki i 4 tyskie. Chłopaki też tak gdzieś. Jeszcze nie czuję się tak najgorzej. Poszliśmy znowu tańczyć. Akurat w głośnikach  była seksualna. No oczywiście nie mogłam stać w miejscu.... Tańczyłam jak nigdy dotąd... jakby to określić.... odpowiednio do muzyki! Tańczyliśmy jeszcze do  1 nad ranem, ale potem już dopadł mnie kac. Poszłam się napić z chłopakami po jeszcze jednym Tyskie.
-Aa teraz może coś mocniejszego?- zaproponował Łozo
-OK!- zgodziłam się
-Tylko to co tu mają najmocniejsze- powiedział Tomson
 Zaraz, więc barman przyniósł najmocniejszy alkohol jaki tylko tu mieli. Od razu wypiłam cały kieliszek. Potem dopiero poczułam jakie to jest gorzkie.
-Ło! Jakie gorzkie!- skrzywiłam się
-Przeżyjesz!- powiedział pijany Baron
   Po jakiś 45 minutach butelka była pusta...
-Ja już nie mam siły- oznajmiłam
-Ja też, przyznam- powiedział Tomson
-To co teraz?- zapytał Łozo
-Idziemy do pokoi?- zapytał Baron
-Ok, Alex chodź jeszcze ze mną do łazienki, zapalę peta.- poprosił mnie Baron
  Nic nie odpowiedziałam, tylko ruszyłam Za Baronem. Po 2 minutach byliśmy już w łazience. Było pusto.
-Alex, kiedyś w jednym z wywiadów po imprezie jak jeszcze nie byłaś do końca trzeźwa, mówiłaś jakieś dziwne rzeczy. Na drugi dzień jednak znów udzieliłaś wywiadu do tej samej gazety i powiedziałaś, że myśli trzeźwych to słowa pijanych.- powiedział Baron
-No... Pamiętam- powiedziałam pijana
-Teraz jestem  pijany i muszę Ci coś powiedzieć. KOCHAM CIĘ!
 I przyciągnął mnie do siebie, a potem zaczął całować.
-Chcesz tego?- zapytał się
-Tak- powiedziałam. Byłam pijana
  Baron zamknął drzwi od łazienki  i kontynuował.
***************************************************************************

 Po 10 minutach wróciłam dO Łoza.
-Gdzie tak długo byłaś?- zapytał Łozo
-W łazience, musiałam zapalić- skłamałam, żeby ratować swoje cztery litery
-To idziemy do pokoi?- zapytał Tomson
-Jeszcze chwile! - odżyłam i rzuciłam się w stronę parkietu

********************************************************************************


Jest 3 nad ranem. Jest jeszcze mnóstwo osób. Ja Tomson Baron i Łozo poszliśmy do pokoi.  Padłam dosłownie na łóżko. Obok mnie położył  się Łozo. Podparłam się o ścianę. Wzięłam głęboki  oddech. Ciekawe co się będzie teraz działo.
-Jak  się czujesz?- zapytał mnie Łozo
-Jak pijak- powiedziałam zdobywając się jeszcze na uśmiech
-Masz jeszcze siłę?
-Mam, a co?
-Każdy chyba tego chcę.
-Ja też. Kocham Cię najbardziej na świecie. Nigdy nie spotkałam kogoś takiego jak ty!
-Zamknij oczy.
-Po co?
-Zamknij
  Zamknęłam. Poczułam, że Łozo mnie pocałował. Tak namiętnie.
-I jak? To taki nasz pierwszy namiętny pocałunek- powiedział
-Cudownie! Czy mogę prosić Pana o więcej?- zapytałam z uśmiechem
-Zamówienie przyjęte!- powiedział Łozo
 I zaczęliśmy się  całować Bawiliśmy się także w rozbieranki! Nareszcie czuję, że żyję! ps- przepraszam, za takie rzeczy ;)

2 komentarze: