środa, 14 sierpnia 2013

Rozdział 3 - Prywatka i jej skutki

  Jest godzina 18:00. Daniel Wrócił kwadrans  temu. Za niecałą godzinę rozpocznie się impreza. Wczoraj jeszcze Daniel mówił mi, że Agatka nie może już doczekać się swoich urodzin. Nie mogę o tym cały czas myśleć. Jeszcze to, że przyjdzie Przemek. Ale to nie wszystko co jeszcze mnie dziś spotkało. Kama powinna w trudnych chwilach mnie wspierać. Szczególnie teraz. A tu niespodzianka. Nagle każdy, oprócz chłopaków, dziewczyny się ode mnie odwróciły. Teraz to już w ogóle nie wiedziałam czy zabić się teraz, czy po prywatce. Mój świat się zawalił, całe moje życie. Ale dlaczego ja? Nic już nie rozumiem. Czy oni mnie aż tak bardzo nie lubią ? Może coś zrobiłam nie tak ? Tylko co? Niech któraś mi to powie prosto w oczy, a nie ukrywa i myśli, że niczego się nie domyślam. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że nasz rozum jest błędny. Po między naszą wyobraźnią, a rzeczywistością jest takie coś, co nazywa się głupota. Jedni mówią mi, że za poważnie traktuję życie, nie, po prostu już dawno głupota innych przestała mnie bawić. Nie chcę mi się żyć. Nie jestem pesymistką, ale optymistką też nie jestem.
  *********************************************************************************
       Jest po godzinie 19:00. Wszyscy już przyszli. Przez tą całą godzinę 18, zastanawiałam się nad sensem swojego życia. Doszłam do wniosku, że inni ludzie lubią ludzi głupich. A Ci fajni to ... śmiecie. Więc ja postanowiłam zostać sobą, ale trochę inną. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
********************************************************************************
       Każdy już coś zjadł. Jest 21. Teraz nadszedł czas na dyskotekę.
- To co puszczamy?- zapytałam
-Weź coś klubowego. -odpowiedziała Majka
       I sięgnęłam po płyty. Wzięłam Afromental. Pierwsza lepsza. Każdy zaczął tańczyć. Ja także. Z Danielem. Złapał mnie za tyłek. Patrzył mi w oczy. Miałam na sobie krótką, czarną, skórzana sukienkę ze złotymi ćwiekami i czarne wysokie szpilki. Przemek tańczył z Igą. Obmacywał ją. Gdy skończyła się piosenka Bananowy Song, podszedł do mnie Darek
-Mam towar.- oznajmił Darek
-Sory-`przeprosiłam DANIELA i poszłam za Darkiem na   balkon.
-Masz?- zapytałam Darka
-Mam heroinę.- odpowiedział
-Skąd?
-Od mojego kolegi.. Jest handlarzem i mi załatwił.
-Skąd wiesz, że ja chcę heroinę?
-Kiedyś mówiłaś...
-Dawaj!
-Teraz?
-Taak.
-Ale wiesz co się może stać?
-Wiem
  I dał mi strzykawkę. Na chwilę zemdlałam.
-Jesteś?- zapytał Daniel
-Taa- odpowiedziałam
   Potem wróciliśmy do środka. Każdy miał w ręcę piwo lub kieliszek wódki. Teraz tak sobie myślę, gdybym poszła do więzienia to ile osób by mnie odwiedziło? Zobaczyłabym kto jest moim prawdziwym przyjacielem.. I tak w tych czasach policzyć przyjaciół na jednej ręcę to już jest dużo. Chciałabym kogoś poznać, ale jakiegoś chłopaka, który odmieniłby moje życie.
-Napijesz się za mną?- zapytała przerywając myśli Kama
-Daj mi tą wódkę- zgodziłam się
  Nie ukrywam lubię pić. Ale to nie jest hobby. nIc z tych rzeczy.
**********************************************************************************
  Jest 2 w nocy. Dalej tańczymy.
-A gdzie Iga ?-zapytałam się Kingi
-Nie wiem- odpowiedziała pijana Kinga
    Powoli zaczęło się robić widno
-Idziemy spać?- zapytałam
-No-odpowiedziała większa część
-Tylko proszę wysłuchajmy tej piosenki, która teraz leci- prosiła Oliwia
   W głośnikach rozbrzmiewał dźwięk piosenki Metalica- Nothing Else Matter. Wszyscy odpłynęli na chwilę.... Była to jedna z nielicznych piosenek, przy której można było pomarzyć, ale nam kojarzyła się z wycieczką w 2 liceum pod namiotami. Wtedy tej piosenki słuchaliśmy cały czas. Ja przypominałam sobie teraz wspomnienia z tamtych lat. Niektórych swoich marzeń ja się po prostu obawiałam, bo wiedziałam, że się nigdy nie spełnią... Zakochałam się wtedy w takich trzech przystojniakach, chodz wiem do tej pory, że z nimi nie będę.. Mój rozum o tym dobrze wie, tylko trochę gorzej z serduchem, ono wciąż ma nadzieję, która podobno umiera ostania..... Trudno jest żyć z tą świadomością, zę ty o kimś wiesz wszystko, a ten ktoś nie wie o tobie niczego...
  Skończyła się piosenka Metalici. Prawie każdy już spał. Daniel też obok mnie już o czymś śnił. A ja podeszłam do OKna gdzie był widok na centrum Warszawy. I tak sobie myślę, że na świecie jest tylko jeden facet, którego naprawdę pokocham, a reszta to życiowe błędy i pomyłki. Aa co jeśli Daniel jest tym życiowym  błędem? Aa  może mój przyszły mąż jest bliżej niż mi się może wydawać? Nic nie wiem. Pójdę może lepiej już spać... majaczę... sama nie wiem.
  Poszłam do swojej sypialni pijana. Otworzyłam drzwi. Nagle zobaczyłam jak Kama leży z Kacprem na jednym łóżku...zrobiłam jej zdjęcie ale przecież Kama jest zaręczona z Konradem... Ale się porobiło.. Wyszłam z sypialni. Udałam się do sypialni Kamy. Zastałam tam Konrada z wódką w ręce.
-Konrad?- zaczęłam go szturchać
-Co?- zapytał pijany na maxa
-Gdzie Kama? Wiesz?
-Taaa. Całuje się z Kacprem.
  I wziął ostatni łyk wódki. Czyli już wszystko wiedział...
-Siądziesz tu ze mną?- zapytał Konrad
-Pewnie-zgodziłam się siadając na podłodze koło Konrada
    *************************************************************************
 W NASTĘPNYM ROZDZIALE kAMA się załamie Konrad wpadnie w depresje co będzie dalej czytajcie :) pozdro ŁOZOWSKA

3 komentarze: