wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 14- Na starych śmieciach


   -Alex- zatrzymała mnie matka Daniela
-Słucham?- podniosłam na nią wzrok
-Dlaczego to zrobiłaś?
-Ale co?
-Zdradziłaś Daniela.
-TO......
-On miał Ci się oświadczyć...
-Co?
-To co słyszałaś.
-Rozmawiała z nim pani?
-Przed chwilą.
-I co mówił?
-Nagrałam to na dyktafon, bo bałam się, że mi nie uwierzysz.  Słuchaj uważnie:


TAK, KOCHAM JĄ, ALEX. NAJBARDZIEJ NA CAŁYM ŚWIECIE. ZDRADZIŁA MNIE. ALE JA CI WYBACZĘ, JEŚLI BĘDZIE TEGO CHCIAŁA, PONIEWAŻ JĄ KOCHAM. GDZY ZMARŁA AGATKA, TO TYLKO MNIE UMIAŁA POCIESZYĆ. ALEX JEST DLA MNIE JAK KSIĘŻNICZKA. TAK BARDZO JĄ KOCHAM. NIE WIEM CZY BEDZIE CHCIAŁA DO MNIE WRÓCIĆ, ALE WARTO SPRÓBOWAĆ. JESZCZE TEN WYWIAD W GAZECIE.... ALE I TAK JEJ SIĘ OŚWIADCZĘ. JEŚLI MI ODMÓWI, TO SIĘ ZABIJĘ....
  Zaczęłam płakać. Tak bardzo. POtem bez słowa weszłam do mieszkania. Było cicho. Skierowałam się w stronę swojej sypialni. Na łóżku z laptopem siedział Daniel. Popatrzył na mnie.
-Hej- przywitałam się
  Nic nie odpowiedział. Rozpakowałam swoje rzeczy. Potem usiadłam koło niego
-Przepraszam - powiedziałam
-Za co?-- zapytał
-Wiesz za co....
-Nie nie wiem- przerwał mi- Za co?
-ZA to, że Cie zdradziłam.
-Przecież jesteś z Łozem
-Co?
-Przecież udzieliłaś wywiadu... Już miałaś takiego kaca, że nie pamiętasz?
-Daniel...
  I nie mogłam już dalej tego słuchać. Poszłam włożyć swoje rzeczy do pralki. Nikogo w mieszkaniu  oprócz Daniela nie było..
-Gdzie wszyscy?-zapytałam
-Uciekli, bo dowiedzieli się,że ty przyjeżdżasz- odpowiedział złośliwie Daniel
-NIe chcesz to nie mów.
   I wyszłam na balkon. Wyciągnęłam telefon. Zadzwoniłam do Kamy.
 -Haloo?-  zapytała
-To ja..Alex- powiedziałam
-OO! Odezwała się księżniczka!- powiedziała złośliwie Kama
-Nie mów tak. Gdzie jesteś?
-Na spacerze.
-Sama?
-A co Cię to obchodzi?
-Sama?
-Nie
-Z kim?
-Z Konradem
-Kiedy wrócisz?
-Już jestem pod akademikiem. A tty gdzie jesteś? Ze swoimi chłopakami z Afro?
-Nie. Jestem w Akademiku!
   Rozłączyła się po ty co jej powiedziałam. Po jakiś 5 minutach  pojawiła się w mieszkaniu.
-Hej- powiedziałam
-Witam- przywitała się.
-Gdzie Konrad?
-Powiedziałam mu, żeby wrócił za godzinę, ponieważ my musimy porozmawiać.
-Chodź na balkon. Tam nikt nam nie przeszkodzi.
  Wyszłyśmy
-Opowiedz mi co tam w Sopocie się zdarzyło. - rozkazała Kama
-Nie wiem czy mogę- powiedziałam
-Ty nie możesz! Ty musisz! Gadaj!
-Jak chcesz....
  I zaczęłam jej wszystko ze szczegółami opowiadać co tam się wydarzyło.
-Ty wiesz co zrobiłaś?- zapytała mnie Kama
-Wiem- odpowiedziałam
-Co teraz zrobisz?
-Alex- zawołam mnie Daniel
-Musze iść- powiedziałam Kamie
  I poszłam do sypialni do Daniela.
-Idź dziś ze mną na kolację- zaproponował Daniel
-Mogę wiedzieć w jakim celu?
-Zobaczysz.
   Chyba wiem o co mu chodzi, a raczej na pewno .... o oświadczyny
- O której ta kolacja?- zapytałam
-Za godzinę- oznajmił Daniel
   Postanowiłam włożyć czarną sukienkę, tą co miałam w klubie. Uprałam ją oczywiście. Miałam z nią związanych kilka przeżyć. Zresztą co będę mówić. Opisywałam je we wcześniejszych rozdziałach.
  Za dokładną godzinę byłam gotowa.
-Idziemy?- zapytałam
-Chodź- pociągnął mnie  za rękę Daniel

*******************************************************************

Po 15 minutach byliśmy już w restauracji. Daniel już wcześniej zarezerwował stolik. Usiedliśmy koło okna. Ślicznie tam było. Po jakimś czasie podeszła do nas kelnerka.
-Witam serdecznie. Oto nasze menu- powiedziała podając nam na stolik Dwa Menu.
  Odeszła. Nie miałam ochoty na nic. Daniel już wybrał jedzenie. Ja postanowiłam wziąć to samo. Złożyliśmy zamówienie. Patrzyłam uważnie na DAniela. Nie był wcale brzydki... Ładny....
  Zjedliśmy.
-Alex..- mówił
-Tak?- zapytałam
  Wtedy Daniel wstał. Wziął bukiet róż i wyjął coś z kieszeni od garnituru. Było to czerwone pudełko w kształcie serca. Klęknął. Na chwile stanęło mi serce. Dosłownie.
-Ostatnio nie układało nam się za dobrze, ale... spróbujmy od nowaaa... WYJDZIESZ ZA MNIE?



3 komentarze: