piątek, 7 czerwca 2013

RODZIAŁ 2 WAKACYJNE PRZYGODYY *_*

 Jestem świeżo po zakończeniu 1 roku na studiach. Nie był wcale taki trudny, jakby się wydawało, ale trzeba było zrezygnować z wielu przyjemności. No, ale teraz są wreszcie długo wyczekiwane wakacje! Rozumiem przez to imprezy do białego rana, prywatki  i wszystko co najlepsze!
Tak jestem typem imprezowiczki, ale przecież trzeba się cieszyć chwilą!
                                             ************************
 Z Kamą i z innymi doszliśmy do naszego akademiku. Wyszliśmy z trudem po schodach, ponieważ winda była zepsuta. Było około godziny 15 18. Gdy byliśmy już na górze, wyjęłam klucze ze swojej torebki. Otworzyłam lekko drzwi. Nagle do głowy wpadł mi całkiem nie głupi pomysł, właściwie to dwa pomysły. Zdjęłam szybko swoje czarne szpilki z ćwiekami i natychmiast oznajmiłam reszcie swoje pomysły:
-Wiem, że jesteście bardzo zmęczeni, zresztą ja też, ale może warto wybrać się gdzieś albo zrobić u nas prywatkę?- ZAPYTAŁAM
-Czemu nie? Ja jestem za prywatką! Myślę, że każdy się zgodzi. Mieszkanie jest duże, największe w akademiku w którym mieszkamy, więc można zrobić u  nas prywatkę bez najmniejszego problemu-powiedziała podekscytowana Kinga
-Tylko kiedy?- zapytała pośpiesznie Kama
-Może jutro o 19 00?0- zaproponowałam
-No! To iść wszystkim powiedzieć?- zapytała z chęcią Karolina
-Okay- Odpowiedziałam
 Kama najpierw poszła się przebrać, a dopiero potem wyszła z mieszkania zaprosić wszystkich na prywatkę. Poszłam się przebrać do sypialni. Bolały mnie bardzo stopy od chodzenia w szpilkach. Położyłam się wygodnie na leżaku, który obecnie znajdował się na dużym balkonie. Nie było słońca. Dobrze. Wiał chwilami letni wietrzyk, a słońce chowało się za białymi chmurami. Wymarzony dzień na wycieczkę. Gdy tak leżałam, myślałam nad mym sensem swego życia. Nad celem. A co by było gdybym p... i nagle te przemyślenia przerwał mi donośnym głosem Daniel.
-Jak tam kochanie?- troszczył się o mnie
-Okay, a u cb?- zapytałam bez czułych wyrazów
-Spoko. Co tak sama leżysz? Mogę się dołączyć?
-Tak pewnie. Weź sobie leżak.
-Poszłabyś ze mną?
-Gdzie?
-Do restauracji.
-Kiedy?
-Za tydzień.
-Pójdę,pójdę. A jaki masz plan?
-Zobaczysz.
-Mam nadzieję, że to nic strasznego! :)
-Odmieni to trochę twoje życie.
-Hmmm... nie mam pojęcia co to.
-I dalej się nie zastanawiaj
-Dobrze
 Gadaliśmy jeszcze przez parę minut, a potem zapadła cisza. Patrzyłam się w niebo...
-Chodź ze mną do sklepu- zaproponowałam'
-Po co?- zapytał Daniel
-Musimy na jutro cos kupić.
-To wezmę kasę
-Dołożę się 50 zł, ty weź 100 zł
-Okay, akurat dostałem wypłatę.
-To dobrze, bo czuję, że szykuje się niezły  melanż! *:*
-Haha- zaśmiał się Daniel
  I mnie pocałował w policzek
-Kocham cię- wyznał mi miłość
-Ja ciebie bardziej- odpowiedziałam
  I wyszliśmy do garażu po samochód. Ja prowadziłam.
                 ********************************************************
   Kupiliśmy 10 paczek Tyskiego, chipsy, wodę gazowaną i różne inne potrzebne rzeczy. W windzie( naprawili ją) spotkaliśmy się  z Igą
-No! Widzę, że szykuję się niezła prywatka!- powiedziała IgA
- A jak inaczej!- oznajmiłam
-Muszę już lecieć, bo umówiłam się z Przemkiem! Trzymajcie kciuki! Może coś z tego wyjdzie!
   I iGA wyszła, nie czekając na moje pożegnanie. Gdy otwierałm drzwi od mieszkanie, nagle Daniel zapytał:
-Nie znam tego Przemka, ale opowiadałaś mi o takim jednym. To ten Przemek Cyranum, z którym kiedyś chodziłaś?
- Tak, ale proszę Cię, nie wracajmy już do tego- poprosiłam Daniela
-Sorki
  I weszliśmy do mieszania. Postawiłam zakupy na blacie, a zgrzewki piwa włożyłam do lodówki. Było około godziny 19 00. Ni mogłam się powstrzymać i musiałam wypić choć jedno piwko. Poszłam z piwem do salonu, na kanapę.
-Mogę napić się z  tobą?- zapytała Kama
-Tak pewnie!- zgodziłam się
-Dzienx
-Jak tam z Konradem?
- I właśnie w tej sprawie do ciebie miałam się wybrać. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką i jesteś dla mnie jak siostra, więc muszę Ci się pochwalić
-No mów!
-Konrad, jak poszłaś razem z Danielem do sklepu, on... on mi się oświadczył :)
  Wtedy zaczęłam przytulać Karolinę za wszystkich sił.
- Macie już jakieś plany na przyszłość?- zapytałam
-Ja mam, ale nie wiem czy Konrad je posiada w swoim umyśle.- odpowiedziała Kama tak jakby ze smutkiem.
-A zdradzisz coś więcej?
- Ja bym  chciała mieć z nim dziecko, jak najszybciej wsiąść z nim ślub i zostać z nim już do końca życia! A jak u ciebie i u Daniela?
- Zaprosił mnie do restauracji na kolację
-Kiedy?
- Za tydzień
-Podejrzewasz coś?
-Nie, a co masz na myśl?
-No na przykład oświadczyny
-Yyy... powiem ci szczerze, że nie myślałam o tym spotkaniu na poważnie... Fajnie tak siedzieć, wakacje są, mamy chłopaków, a ty narzeczonego, nie trzeba o nikogo walczyć
- My musiałyśmy też o nich walczyć. Pamiętasz?
-Pamiętam
-Teraz los dał nam czas na odpoczynek
-Teraz.., a co będzie potem?
-Nie wiem i jak na razie nie chcę wiedzieć. Pożyjemy zobaczymy.
-Twój słynny tekst :)
- A jak!
-Poczekaj, bo do mnie ktoś dzwoni. ODbiorę
  I wstałam ciężko z kanapy. Położyłam piwo na szklanym stole i poszłam na balkon, żeby nikt nie słyszał mojej rozmowy. Dzwoniła Iga
-Halo?- burknęłam pierwsze słowo do słuchawki w telefonie
-Alex.. musisz po mnie przyjechać- wymamrotał z trudem
-Ale po co?
- Byłam na spacerze i teraz mi bardzo słabo. Możesz przyjechać
-Gdzie?
-Park, stoję koło fontanny. Jana Pawła 2. Przyjedź
-ZA 10 minut jak nie będzie korków na drodze przyjadę. Trzymaj się!
  I się rozłączyłam
                PRZEPRASZAM WAS BARDZO ALE DZIŚ JUŻ NIE DAM RADY PISAĆ BO MUSZE SIĘ PRZYGOTOWAĆ NA FESTIWAL DO SPAŁY JUTRO JADĘ A WRACAM W NIEDZIELĘ WIECZOREM WIĘC DODAM DALSZĄ CZĘŚĆ W PONIEDZIAŁEK. PISZCIE KOMENTARZE JAK WAM SIĘ PODOBAŁO
                                                                    POZDRAWIAM I ŻYCZĘ MIŁEGO WEEKENDU OLCIAA ;)
      SIEMANKO PONOWNIE JUZ DODAJĘ
  - Słuchaj muszę jechać po Igę. Wrócę za 30 minut- powiedziałam do Kamy, biorąc jednocześnie portfel, w którym znajdowało się moje prawo jazdy oraz kluczyki od Hondy.
********************************************************************************
Przybyłam szybko po Igę. Wsiadłyśmy do samochodu.
-Zawiozę Cię do lekarza- powiedziałam
-Nie- zaprzeczyła Iga
- A jak Ci jest coś poważnego?
-Nic mi nie jest!
-Skąd wiesz?
-Zmęczona po tym wszystkim byłam.
-Musisz iść do lekarza!
-Słuchaj nie będziesz mi rozkazywać!
-A kto po Ciebie przyjechał? Zaraz mogę Cię tu zostawić i powiem ' Nie będziesz mi rozkazywać'
    Zapadła chwila denerwującej ciszy.
-Sorki. Pójdę pojutrze do lekarza.- oznajmiła Iga
-Czyli idziesz jutro do nas na prywatkę?-zapytałam się jej już bez złości w głosie
-Idę, a mogłabym zaprosić Przemka?
  Zatkało mnie. Iga nie wiedziała, ze chodziłam kiedyś z Przemkiem. Skończyło się bardzo źle, ponieważ Przemek chodził jednocześnie ze mną i Anią Daren. ZDRADZIŁ MNIE. :(
-To co mogę?- zapytała ponownie Iga. W jej głosie pojawiła się jakby nadzieja.
-Możesz- odparłam w końcu po krótkim czasie
-Dzięki
   I w tym samym czasie dojechaliśmy do akademiku
-Dziękuję, ze mnie podwiozłaś i przepraszam, że naskoczyłam tak na Ciebie!- POwiedziała Iga
   Wsiadłam z Iga do windy Nie odezwałam sie do mniej. Zresztą ona do mnie też nie. Weszłam do swojego mieszkania. Iga musiała pojechać piętro wyżej.
-Hej- powiedziałam wchodząc
-Siemanko- przywitali się wszyscy
-Gdzie byłaś?- zapytała Marika
-Iga... zemdlała w parku, ale już dobrze się czuje.- odpowiedziałam, a po chwili dodałam- Iga jutro na prywatkę zaprosiła Przemka
-Kanie?- odezwała się nagle, jakby po przebudzeniu Kama
-Kanie- odpowiedziałam zupełnie jakby mnie to nie obchodziło zbytnio
    Kam rzuciła na mnie dziwne spojrzenie, a ja udawałam, że tego nie widzę. Daniel Rykel też patrzył na mnie dziwnie. Potem poszłam coś zjeść, bo nie ukrywam, że zrobiłam się glodna. Następnie wyszłam na balkon. Był piękny widok na Warszawę.
-Mogę?- z zaskoczenie zapytał Daniel
-Nie pytaj się, tylko właź!
   Daniel mnie objął.
- Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie Jesteś dla mnie wszystkim co mam na świecie- mówiłam zupełnie z przekonaniem nie wiedząc co się wydarzy w bliskiej przyszłości.
        PRZEPRASZAM ALE MUSZĘ SPADAC BO DO MNIE KOLEŻANKA PRZYCHODZI JUTRO I MUSZE OBOWIĄZKOWO OGARNĄC POKÓJ PISZCIE dobra daję dalej
-Muszę kiedyś odwiedzić swoich rodziców- oznajmił Daniel- Pojedziesz ze mną?
-Tak- odpowiedziałam
-Jutro moja siostra kończy 5 lat!
-Przekaż jej odemnie życzenia
-Ok będę pamiętać. To co idziemy spać?
-Spoko :)
     Nie spałam całą noc...
     NASTĘPNY DZIEŃ ****************************************************
 Jest 11:00. Ubrałam się już, uczesałam włosy i zrobiłam make up. Teraz zabrałam się do sprzątania mieszkania , a jak na mieszkanie w akademiku nasze nie było małe, ponieważ miało 150 m2. Gdy tak sprzątałam to nagle wszedł Daniel.-
-Aalex idziesz ze mną złożyć życzenia Agatce?
-Idę-oznajmiłam
  Odebrała mama Daniela.
-Cześć, jest gdzieś przy tobie Agatka? Bo chciałem jej złożyć przez telefon życzenia.- oznajmił Daniel
-Cześć synku- zaczęła mówić zapłakana mama Agaty I Daniela, wszystko słyszałam i widziałam ponieważ rozmawialiśmy przez Skypa. - Agatki nie ma i już nigdy nie będzie...
-Ale o czym ty mówisz mamo?
-Godzinę temu Agatka poszła bawić się z sąsiadką z na przeciwka.  Po 2 godzinach wróciła. Stałam koło furtki. Otworzyłam ją. Agatka biegła do mnie i krzyczała 'Mamo! Mamo! Zobacz co dostałam!' I wtedy weszła na ulicę. Już była na chodniku, gdy.... pędził jakiś wariat motorem z prędkością może 200 k/h. I nagle on ją potrącił. Wpadła pod koła. Przejechał ją i uciekł z miejsca zdarzenia. Policja go nadal szuka. Leżała cała we krwi. Umarła, ale przedtem zdążyła tylko powiedzieć 'Zobaczymy  się na górze. Kocham Cię mamo!'
        I po tych słowach mama Daniela i Nieżyjącej Agatki zaczęła płakać. Danielowi także polały się łzy.
-Zaraz do Ciebie przyjadę- oznajmił Daniel
   Mama Daniela nic nie powiedziała tylko zakończyła rozmowę.
-Kiedy wrócisz?- zapytałam
-Nie wiem- oznajmił Daniel
-Będziesz na prywatce?
-Tak, wiem, że jestem debilem, ale chcę się ten ostani raz zabawić. Musze już jechać,, KochAm Cię
-Pa
  Daniel pocałował mnie i przytulił i dopiero potem przyszedł. Poprosiłam Kingę i resztę, aby dokończyli za mnie sprzątać. Ja sama poszłam na dach akademiku. Oparłam się o komin i zaczęłam płakać. Przypomniałam sobie pierwszą zasadę życia: Nie przywiązuj się do rzeczy, miejsc, ludzi' Dużo jest w tym prawdy.. Spojrzałam w górę i zapytałam się Boga " Co ona Ci takiego zrobiła, że miała umrzeć?? Aniele śmierci proszę powiedz mi czemu w stosunku do nas jesteś obojętny? Najlepsze są dla ciebie młody ofiary chociaż nic ci nie zrobiły a traktujesz je jak psy?'
-Może ktoś by ją w przyszłości skrzywdził?- odezwał się ktoś zza moich pleców. Był to Darek Maka
- Wiesz o wszystkim?- zapytałam
-Wiem Daniel mi powiedział.
  i wtedy wtuliłam się w jego ramiona.
-Już nie płacz- Pocieszał mnie Darek
-Człowiek płacze nie dlatego, że jest słaby, tylko dlatego, że zbyt długo był silny Agata miała dziś urodziny- Odparłam
-Każdy kiedyś umrze.
-Każdy. Po co ja w ogóle żyję?
-Żebyś się cieszyła
-Ale ja cierpię
-A co by było gdybyś w ogóle nie istniała?
-Nie wiem. Chyba byłoby źle, albo i dobrze
-Co ty mówisz.. dobrze?
-Nie musiałabym wszystkich ranić...
-Nie ranisz ich.
-TAA wcale. Wiesz czuję że umieram
-Dlaczego?
-Bo przestałam marzyć....

ZAPOZNANIE

ROZDZIAŁ 1 __________________ ZAPOZNANIE
Hejka! Mam na imie Ola, ale mówią na mnie Alex. Pewnie chcecie wiedzieć dlaczego i skąd taka nazwa się wzięła... pewnego dnia moja koleżanka napisała na mojej kartkówce Aleks. Ja już ta kartkówkę skończyłam i dałam tej koleżance żeby oddała, zapomniałam się podpisac jak zawsze... i ona wzieła długopis i napisała ALEKS. potem pani oddawała kartkówki i ja spostrzegłam, że napisała obok aleks takie coś " NO NO WIDZĘ ŻE MASZ NOWE PRZEZWISKO ALEKS" i TAK JUŻ zostało tylko że ks zamienilam na x.Urodziłam się we Wrocławiu. Ukończyłam szkołę muzyczną 2 stropnia z gitatry. z tego względu zalożyłam swój własy zespół który nazywa się FREE. TRZyma się on już od 6 klasy podstawowej. w jego skład wchodzą:

  1. -Kinga Ramk- wokal
  2. Monika Grader- wokal
  3. Karolina Cymas- wokal
  4. Alex czyli ja czasami wokal ale tak to gitary wszelkiego rodzaju ;)
  5. Oliwia Kajman- pianino
  6. Gabrysia Reus- perkusja
  7. Kasia Mroczek- gitara basowa
Jeździmy w róze trasy koncertowe, zaistniałyśmy od przeszło 2 lat. Mam 21 lat i studiuję aktorstwo. MAM także cugownego chłopaka- Daniel Rykel! Love he!
Moją najlepszą przyjaciółką jest Karolina Cymas, tak zwana KamA. Jej chłopakiem jest Konrad Jadren. Ich początki były bardzo trudne, ale prawdziwa miłość wwszytko przetrwa! MIeszkam w akademiku w WARSZAWIE!!! UWIELBIAM TO MIASTO!... NIE TO ZA MAŁO! JA JE PO PROSTU KOFFAM!!!

***************************************************************
Jeśli zdecudujecie się czytać tą ksiązką dalej to   nie myślcie że to będzie ona taka piękna. tu będą poruszane trudne sprawy... PROSZĘ WAS CZYTAJCIE TO I ZACHĘCAJCIE INNYCH I PISZCZE PO KAŻDYM ROZDZIALE JAK WAM SIĘ PODOBAŁO
                                                            ALEX