piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział 24 Będzie ślub

  Po tych słowach pożegnałam się z Igą. Uświadomiłam sobie, że bardziej kocham Łoza. Najbardziej go na świecie kocham.  Połowa moich marzeń już się spełniła, lecz druga połowa, na zawsze pozostanie w moim sercu. Niektórzy ludzie mówią " spełniajcie marzenia" Ok... A co jeśli ty jesteś moim marzeniem  i mnie nie chcesz? To co wtedy robić? Załamać sie? Cierpieć?


Weszłam do swojego mieszkania. Daniel robił śniadanie, a właściwie to już je skończył
-Zrobiłem śniadanie- powiedział Daniel, gdy weszłam do kuchni
-O jak miło- powiedziałam sztucznie się uśmiechając.
-Oraz napisałem też listę gości na wesele od mojej strony
-Ok. Dziś musimy wybrać obrączki, tort, suknie ślubną, a ja zrobię listę gości od mojej strony. A co z zaproszeniami?
-Jak zjesz śniadanie to się zaraz za to weźmiemy
-Okay.
-To smacznego!
-A ty nie jesz?
-Jadłem, ja znajdę katalogi,'
-Ok.
   I Daniel poszedł do sypialni. Zjadałam przez niego przygotowane śniadanie, czyli kanapki z pomidorem, szynką, papryką. Daniel bardzo dobrze gotuje.
  Minęło 15 minut. Poszłam do Daniela do sypialni.
-I co masz te katalogi?- zapytałam
-Tak siadaj.- powiedział
-Spoko. To od czego zaczynamy?
-Może od obrączek?
-OK.
  I zaczęliśmy ogląda katalogi z obrączkami. Po dość długim czasie zdecydowaliśmy się na tą obrączkę:
Potem zabraliśmy sie do oglądania sukni ślubnych, butów, garniturów. A potem do dekoracji na wesele itp. Po długich 6 godzinach wszystko mieliśmy już ustalone. Teraz tylko trzeba wszystko zamówić. Daniel oznajmił, że to zrobi jeszcze dziś wieczorem. Podziękowałam mu i weszłam do salonu. Zastałam tam niemiłą niespodziankę, ponieważ na kanapie siedziała sama Kama, ciągle zdenerwowana na mnie, choć to ja powinnam  być na nią wkurzona, ale nie potrafię być taka wredna jak ona. Gdy mnie zobaczyła, zaczęła się wykrzywiać i robić głupie miny. Postanowiłam się do niej nie przysiadać. Poszłam do kuchni napić się czegoś. Była tylko woda gazowana i sok wiśniowy.

 Nie rozumiem dlaczego  niektórzy ludzie robią wszytsko na odwrót. Zamiast cieszyć się- zazdroszczą , zamiast kochać- zdradzają..
  TAKĄ  SOBIE SUKNIĘ ŚLUBNĄ

WYBRAŁAM:

 tAKI TORT WESELNY:
TAKIE BUTY:
- BĘDĘ MIEĆ TAKĄ FRYZURĘ:
PEREŁKA:
CZUJĘ SIĘ TOTALNIE BEZNADZIEJNIE, BO TAK CHOLERNIE MARYNUJĘ SWOJE ŻYCIE, BO KOCHAM KOGOŚ Z KIM NIGDY NIE BĘDĘ, BO CZEKAM NA COŚ CO NIGDY NIE NASTĄPI, BO ŻYJĘ NAIWNĄ NADZIEJĄ, BO TĘSKNIĘ ZUPEŁNIE BEZNADZIEJNIE, BO CIĄGLE JESTEM SMUTNA, BO ZA DUŻO PŁACZĘ, BO CHCIAŁAM BYĆ SZCZĘŚLIWA WŁAŚNIE Z NIM..
p




PROSZĘ KOMENTUJCIE!!! TO DLA MNIE WAŻNE! KOMENTUJCIE...


6 komentarzy: