czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział 7 festyn

   NASTĘPNEGO DNIA
Musiałam wstać o 8:00, ponieważ o 9:00 zaczynały się próby do naszego następnego występu. O 12:00 miałyśmy wystąpić. Afromental miał zagrać o 10:00, więc miałam godzinę, aby poćwiczyć jeszcze raz wszystkie piosenki.
************************************************************************************
Jest 9 rano. Jesteśmy wszystkie w specjalnych pomieszczeniach do prób muzycznych. Każdy był już na swoim miejscu
-Ej dziewczyny, ja mogę być tu tylko do 9:50.- oznajmiłam
-A dlaczego musisz tak wcześnie iść?- zapytała Oliwia
   Spodziewałam się tego pytania, dlatego przygotowałam już odpowiedź.
-Musze spotkać się z moim wujkiem i ciocią- odpowiedziałam przekonywująco
-Nigdy nie mówiłaś, że masz wujka w Sopocie- upierała się Kinga
-Wiem-oznajmiłam
-A gdzie ten wujek będzie? Znaczy gdzie mieszka?- zapytała Kasia
-Nie wierzysz mi? Proszę bardzo! Wynajmij prywatnego detektywa!- krzyknęłam ze złością i trzasnęłam drzwiami
  Szybko wyszłam na zewnątrz i ruszyłam w stronę areny koncertowej. Nie myślałam co powiedzą o mnie dziewczyny. Gdyby tak naprawdę wiedziały.... Po drodze zapaliłam papierosa.  Do koncertu Afromental została jeszcze niecała godzina. Postanowiłam, więc pójść za kulisy sceny spotkać się z chłopakami. Weszłam po schodach za kulisy. Chłopaki Z Afro pili pepsi i jedli chipsy
-Hej- zaskoczyłam ich!
-O! Siemka!- powiedzieli
  Łozo wstał. Złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę chłopaków
-Wy się  chyba jeszcze nie znacie! Alex to jest Torres Lajan Śniady Dziamas. Dziamas Torres Lajan Śniady to jest Alex- przedstawił Łozo 
-Hej- przywitałam się podając im ręcę.
-Siema, miło Cie poznać!- powidzieli
-Siadaj- powiedział Baron
-Dzięki- usiadłam
-A ty nie na próbie?- zapytał Tomson
-Jak widać.. -uśmiechnęłam się i po chwili dodałam- Aa wy się nie stresujecie?
-Nie. Już się przyzwyczailiśmy- powiedział Śniady
-I jak zostajesz na tydzień?- zapytał Łozo
-Taak- oznajmiłam
-No to szykuje się niezły melanż <3- przyznał z uśmiechem Baruśśś
-A jak!- uśmiechnęłam się
-Szkoda , że nie znaliśmy się wcześniej. Przecież już graliśmy ze sobą wile razy na koncertach!- przyznał Tomson
-No szkoda!- powiedziałam- Ale mam nadzieję, że jak już wyjedziemy z Sopotu to nasze relacje nie pogorszą się!                                                                
-Daj nam swój numer telefonu- powiedział Baron
-Ok. Już?- zapytałam
-Tak- oznajmił Baron
-512***876 oznajmiłam
-Dzięki tu masz napisane numery nas wszystkich- podał mi do ręki kartkę Baron
-Tnx- powiedziałam
-Nie ma za co. A ty się nie stresujesz?- zapytał Tomson
-Stresuję się- przyznałam
-Słyszałem, że boisz się pająków-stwierdził Baron
-Niee- odpowiedziałam
-No, ale gdzieś czytałem, że boisz się być na dużych wysokościach-powiedział Łozo
-NIEE- oznajmiłam
-To czego ty się boisz?- zapytał zdziwiony Tomson
-Boję się tego, że pod koniec życia ktoś mnie zapyta jak było przez całe życie być osobą samotną. A ja będę umiała mu odpowiedzieć - powiedziałam patrząc w podłogę- Ale wy na pewno nie będziecie samotni- dodałam energicznie!
-Taaa. Chciałbym znaleźć sobie kogoś takiego jak ty! - powiedział nie śmiało Łozo
  Zatkało mnie. Co on chciał przez to powiedzieć? Nic nie odpowiedziałam. Spojrzałam mu w oczy! Uśmiechnęłam się tylko. Na to było mnie jedynie stać po słowach Łoza.
-Zobacz jak się dziewczyna się dziewczyna przez Ciebie  zarumieniła!- powiedział Torres
-Przeżyję- odpowiedziałam
  Gadaliśmy tak jeszcze przez pewien czas, ale potem chłopaki musieli już iść.
-Poczekaj  tu.- powiedział Łozo
  Potem przyszła ochrona
-Pan Wojciech Łozowski kazał zaprowadzić PANIĄ na same przody. Proszę za mną- powiedział ochroniarz
  Ruszyłam bez żadnego sprzeciwu. Po chwili byłam już na przodzie. Za 10 minut chłopaki mieli zacząć grać.
*******************************************************************************
Teraz miała być ostania piosenka "LOVE SONG"
-Tą piosenkę dedykujemy szczególnie ważnej dla nas osobie, którą poznałyśmy niedawno. To dla Ciebie- powiedział Tomson patrząc na mnie
  Nikt jeszcze w ten sposób nie dedykował mi tej piosenki....
************************************************************************************
FINAŁ
 Nie uwierzycie, ale  w finale znalazłam się, a raczej znalazł się nasz zespół Free i zespół Afromental. Na dogrywkę mieliśmy zagrać jeszcze jedną piosenkę, a potem jurorzy mieli wybrać, który zespół lepiej zaśpiewał. My wybraliśmy piosenkę PARADISE, a Afromental wybrał TO THE END....
***************************************************************************



PO 15 minutach zaproszono  nas na scenę. Spojrzałam na chłopaków. Odwzajemnili to.
- W tej kopercie są wyniki. Chcę tylko powiedzieć, że zespół Free i Afromental są już zwycięzcami. Samo dojście do finału zanzcy, że są bardzo dobrzy. No dobrze nie będę już przedłużał- powiedział organizator i powoli otworzył kopertę i dodał- Zwycięzcom tegorocznego konkursu przeglądów polskich wykonawcóe jest zespół AFROMENTAL!
  Byli zadowloleni. My niestety przegrałyśmy... no cóż zdarza się.... Odebrali statuetkę. Zaczeliśmy im gratulować sukcesu..
********************************************************************************



                                         W HOTELU
pOTEM POSZŁAM DO MOJEGO MIESZKANIA SIĘ PRZEBRAĆ. Dostałam ssm od Łoza, abym poczekała na nich. Zrobiłam jak chcieli
-Hej- przywitałm się
-Siema-powiedzieli
-A gdzie reszta?-zapytałam
-Poszli do zespołu Free, w którym grasz!- odpowiedział ŁOZO
-O to się dziewczyny dopiero zdziwią!-oznajmiłam
-Zabieramy Cie na piwo. Idziesz?- zaproponował Baron
-Z chęcia, z pamiętacie, że dziś mieliśmy pójść na plażę?- przypomniałam im
-Zapomniałem- przyznał Tomson
-To może kupimy piwa i pójdziemy na plaże?- zapytałam
-Ok - odpowiedzili
-Jeszcze raz Wam gratuluję!- powiedziałam
-Wy i tak byłyście lepsze!- powiedział Łozo
-Weź, bo cI UWIERZĘ!- POWIEDZIAŁAM
-Ej to mój tekst! Gdzie ty przez całe moje życie byłaś?- zapytał  Łozo uśmiechając się
-Czzekałam na takich jak wy -powiedzialam nie przestając się uśmiechać
-Hehe- zaśmiali się
-Nie spotkałaś nigdy Barona?- zapytał z zaciekawieniem Tomson
-Nie, nigdy -oznajmiłam
-To może jutro się  wybierzemy we czwórkę do klubu?- zaproponował Łozo
   Spodziewałam się trochę tego pytania. No, a co jeśli ten sen się spełni, że zdradzam Daniela?
-No to jak?- zapytał Baron
-Okay - zgodziłam się
-A sama zostajesz na tydzień?- zapytał Łozo
-Nie wiem jeszcze. Zadzwonię do Kamy
  I zadzwoniłam. Ona nie mogła zostać, bo musi poukładać swoje sprawy z Konradem. Inni też moi przyjaciele nie mogą zostać.... z różnych powodów. No cóż. Jestem duż dużą dziewczynką, więc zostanę tu na tydzień sama
 Gdy skończyłam rozmawiać, wróciłam do chłopaków
-I co?- zapytał Baron
-Zostaję, ale sama- oznajmiłam
-Nie martw się, masz nas!- powiedział z optymizmem w głosie Łozo
-No! Macie się mną zaopiekować!- powiedziałam z uśmiechem :)
-Aż się zdziwisz! -powiedział Baron
-  A jak tam twoja dziewczyna?- zapytałam zwracając się do Wozza
-A dobrze! Lucy....( tu wymyślę, bo nie chcę, aby były tu prawdziwe osoby)
-A ty masz kogoś?- zapytał mnie z zaskoczenia Baron
-TAAA.. -oznajmiłam
  I nagle mi zadzwonił telefon
-Sory, ale musze odebrać- powiedziałam chłopakom
   Dzwonił Daniel
-Halo?- zapytałam
-No halo! Siema Alex! I jak tam u cb? Kto wygrał?- zapytał Daniel
-Hej. Afromental- powiedziałam nie okazując żadnych emocji
-Aaa.... Kiedy wracasz?
-Za tydzień!
-Dopiero? Myślałem, że zmienisz zdanie..
-Niee
-No coż.. jak wrócisz to Cię zabieram na romantyczną kolację!
-Ok
-A co teraz robisz?
-Jestem na plaży
-Aha. To nie przeszkadzam. Zadzwonię wieczorem Pa!
-Pa!
 i odłożyłam słuchawkę.
-To co idziemy?- zapytałam chłopaków
-Tak- odpowiedzili
 i RUSZYLIŚMY W STRONĘ PLAŻY
***************************************************************************


Dojechaliśmy na plaże busem. Po 15 minutach chodziliśmy już po plaży
-Nie odpowiedziałaś na całe pytanie- oznajmił Baron
-A możesz mi przypomnieć jakie było?- zapytałam
-Pytałem czy kogoś masz?
-Mam.
-Chłopak? Czy narzeczony?
-Narazie chłopak o 3 lata starszy!
-Wie o tym,,że spotykasz się z nami?- zapytał Tomson
-Nikt o tym nie wie. -oznajmiłam,
-A ile osób musiałaś okłamać, aby tu z nami być?- zapytał Baron
-7- odpowiedziałam z przykrością
-A nie będę złe, że ich okłamałaś?- Zapytał pośpiesznie Łozo
-Pewnie,że będą, ale coś za coś- oznajmiłam- Może siądziemy tu?
-Ok -zgodzili się
   Był piękny zachód słońca. I jeszcze byłam nad morzem. Obok mnie siedziało trzech przystojnych mężczyzn, których każda by chciała mieć. Czułam się nie fair, okłamując moich przyjaciół. A może chłopaki z Afromental tylko się mną bawili? Mam nadzieję, że nie. Zakochałam się w nich! Nomm..... Nie mogę za to obwiniać siebie! Nie mam na to wpływu i tyle. Ale oni mją wpływ na dziewczyny.... nic z tego nie wyjdzie. Wyjęłam papierosy.
-Palicie?- zapytałam
-Rzadko- odopowiedzieli
-Chcecie?- wyciągnęlam przed nich paczkę papierosów
-Daj-0 odpowiedzili
  Potem dałam im jeszcze zapalniczkę. Papierosy z alkoholem!To co najbardziej lubię :0
-Od dawna palisz?- zapytał mnie Baron
-Jakieś 3, 4 lata -odpowiedziałam
-Wiesz, że niszczysz płuca?- ostrzegł mnie Łozo
-Wiem- uśmiechnęłam się
-To po co palisz?- zapytał Tosmon
-To mi pomaga uwolnić się choć na chwilę od codzienności. - wytłumaczyłam im
-Jeden papieros skraca życie o 5 minut- uświadomił mi Baron
-Chciałbym przestać palić, ale... -  i wtedy w oku zakręciła mi sie łza- ze sobą nie wygram
-Ej no nie płacz- objął mnie Baron
  Przytuliłam się do niego. Zaczęłam płakać.
-Każdy ,yśli, że mam takie łatwe życie. Jest mi tak trudno. Mogę mieć raka płuc.. Tylko, że ja nie umiem przestać palić.- oznajmiłam
-Pomożemy Ci- powiedział Łozo
-NOO! Od czego w końcu ma się przyjaciół!- powiedział Tomson
-Wystarczy mi, że będziecie przy mnie- powiedziałam przestając płakać
  Zapadła  męcząca cisza ... znowu powiedziałam coś nie tak...
-Powiedziałam coś nie tak?- zapytałam
-Nie. Tylko teraz żałuję jednej rzeczy, ale nie mogę Ci zdradzić jakiej!- powiedział Baruśśś <3
-Ok- powiedziałam
  W tym samym czasie dostałam sms od Kamy:
-ALEX PRZYCHODŹ SZYBKO! PRZYSZŁA WIĘKSZA CZĘŚĆ SKŁADU AFRO!!! <33
-O rozweseliłaś się!- ucieszył się Łozo
-NO! Patrz co mi moja przyjaciółka napisała- i podałam mu    telefon
  Także się uśmiechnęli
-To może poszlibyście ze mną do hotelu? Kama i reszta zdziwili by się nieźle!- powiedziałam
-Ok. To ruszać dupy chłopy i idziemy!- powiedział Wozz
   I wstaliśmy z pustymi puszkami piwa. Ruszyliśmy  w stronę hotelu na piechotę. Wyjechaliśmy windą.
-Poczekajcie. Ja pierwsza wejdę. Tak, aby nie wyglądał, że ja z wami weszła,m Bo potem będą mi się pytać skąd was znam itp..- powiedziałam
-Ok- zgodzili się
  I szybko weszłam. W największymm pokoju siedzieli: Darek Dziamas Torres Lajan Śniady Kama Kinga Monika, nasz menadżer Kasia Oliwia Kama
-Hej- przywitałam się
-No nareszcie jesteś! To jest.. zaczęła mówić Kasia
-Mu już się znamy- przerwałam jej
  Usiadłam na fotelu. Po 5 MINUTACH chłopaki zapukali do drzwi
-Ja otworzę- stwierdziła kinga
  Po chwili usłyszałam krzyk
-Patrzcie kto przyszedł!- nie mogła złapać oddechu ze zdziwienia Kinga
  Potem zaczęliśmy się przedstawiać
-Mu już się znamy- powiedziałam
-Nie wiedziałam, że ty znasz pozostałą część Afro.....- powiedziała zaskoczona Monika
-Od niedawna się znamy- oznajmiłam
    Reszta wieczoru upłynęła szybko i przyjemnie. Siedziałam obok Łoza i Barona, jak zwykle zresztą. Kiedy każdy już poszedł około 23, zostałam sama Z Kamą.
-Może powiesz w końcu gdzie byłaś po fonale?-zapytała Kama
-U wujka- trzymałam swoją nierealną wersję
-TAAA. A skąd znasz cały Afromental?
-Poznałam ich dziś... jak szłam do wujka, przez przypadek na nich wpadłam
-Po co tak kłamiesz w żywe oczy?
   Nie odpowiedziałam. Nie będę się spowiadać z tego co i kiedy robiłam. Jestem przecież już dorosła..


                                         *****************



NASTĘPNEGO DNIA O 9 RANO DZIEWCZYNY POJECHAŁY DO WAWY  MIAŁAM DUŻO CZASU DLA SIEBIE I DLA CHŁOPAKÓW.... ŻYĆ NIE UMIERAĆ ;)


2 komentarze: