czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział 20- NIE UMIEM PRZESTAĆ

 Gdy wyszliśmy ze szpitala, wsiedliśmy do samochodu Tomsona, który go prowadził.
-Baron, mogę się u Ciebie na noc zatrzymać?- zapytałam
-Tak, pewnie! A co powiesz Danielowi?- martwił się Baron
-Nie wiem. Coś wymyślę!
-Tomson, mógłbyś zatrzymać się pod sklepem?- poprosił Baron
-Jasne. Tan naprzeciwko może być?- zapytał Tomson wskazując na sklep, który był naprzeciwko
-OK- odpowiedział bARONN.
 Tomson zatrzymał się pod wskazanym sklepem. Baron wysiadł. Wróci za 15 minut. Zostałam z Tomkiem sama.
-Zazdroszczę Twojej dziewczynie.- powiedziałam bez zastanowienia
-Czemu?- zapytał ze zdziwieniem Tomson, lekko się przy tym uśmiechając.
-Może to zabrzmi głupio, ale nie będę kłamać. ONA... ona Cię może pocałować.
  Zapadła cisza. Miałam wyrzuty sumienia, że to powiedziałam.
-NIC Nie mów- powiedziałam do Tomasza
-Powiem. Przecież ty też to możesz zrobić, znaczy się, możesz mnie pocałować.- oznajmił patrząc się na kierownicę Tomson
-Zawsze chciałam to zrobić.
-Teraz możesz
   Po tych słowach pocałowałam go namiętnie w uta. Potem.... zaczęliśmy się całować.
-Dzięki- powiedziałam
-Ale za co?- uśmiechnął się Tomson
-Za to co przed chwilą się stało.
-Tylko o tym co tu zaszło, nikt nie może się dowiedzieć.
-JAsne.
    I sięgnęłam do kieszeni po papierosa. Zapaliłam
-Chcesz?- zapytałam Tomsona
-Możesz dać- zgodził się.
  Podałam, więc Tomsonowi papierosa. Zaraz potem wrócił Baron z zakupami.
-To co jedziemy?- zapytał Baron.
-Tak- oznajmił Tomson, zapalając samochód.
-Ej poczekajcie. Daniel dzwoni- powiedziałam
-Hallo?- zapytałam
-No hej! Gdzie jesteś?- zapytał Daniel
-Nie wrócę dziś na noc.
-Dlaczego?
-Wydarzyło się coś bardzo strasznego!
-Co takiego?
-Długa historia, opowiem Ci jak wrócę.
-Tylko mi nie romansuj.
-Nie mam zamiaru Pa!
-PA!
  I się rozłączyłam. Ruszyliśmy.
-Co tyle zakupów zrobiłeś?- zapytał Tomson
-Kolację będę robić. Idziesz?- zapytał Baron
-Chciałbym, ale nie mogę. Moja dziewczyna już za mną kilka razy wydzwaniała. INNYm razaem- odmówił Tosmon
-ok- zgodził się BARON
  BYło jeszcze dość widmo, dgy dojechaliśmy do domu Barona.
-Dzięki za podwózkę- powiedziałam
-Nie ma za co -powiedział Tomson
-Pa- powiedziałam razem z Baronem
-Pa- odpowiedział Tomson
 Potem weszłam z Baronem do jego domu. Położyłam torbę w salonie na fotelu,  a następnie usiadłam na kanapie.
-Ale jestem zmęczona!- powiedziałam
-To idź spać, a ja zrobię kolację, a jak będzie gotowa to CIĘ obudzę- zaproponował Baron
-Pomogę Ci
-Nie! Ty do mnie przyszłaś! Jesteś gościem. Połóż się i odpocznij.
-Dzięki.
  I położyłam się na kanapię. Baron robił kolacje. Chciałam się trochę ODSTRESOWAĆ. poszłam więc po cichu do łazienki. Wyjęłam z torby strzykawkę. Z heroiną. Wstrzyknęłam ją sobie. Odpłynęłam jak zwykle. Śniło mi się , że rozmawiam z pewną dziewczyną. Nie widziałam jej twarzy, ponieważ siedziała tyłem. Mówiła, że nie powinnam być z Łozem, nie powinnam przyjaźnić się z Baronem i Tomsonem, nie powinnam być sławna. Nie zasługuje na to . Powinnam być skromną dziewczyną. Być z porządnym chłopakiem i tylko jego kochać...
  Obudziłam się. Poszłam do salonu. Baron nawet nie zauważył, że mnie nie było. Miałam już tego wszystkiego dość. Myślałam nad tym snem. A jeśli ta dziewczyna miała racje? Są 100 razy ładniejsze ode mnie dziewczyny. Ta dziewczyna co mi się śniła miała racje. Usiadłam na kanapie.
  Z kuchni dochodziły zapachy gotowanej przez Barona kolacji. W tle słychać było muzykę z radia. Sprawdziłam, czy ktoś do mnie nie dzwonił na telefon. Nikt. Nie chciało mi się spać. Nie chciało mi się nawet marzyć... a może dlatego, że jest tak dobrze, że moje marzenia nie mogą być lepsze od rzeczywistości? Nie wiem. Na dworze panował już wieczór. Na niebie świeciły już gwiazdy. Teraz ktoś na świecie umarł. Ktoś się rodzi. Bierze ślub. Sięgnęłam do torebki po paczkę papierosów. Zapaliłam. Zastanawiało mnie co robi Tomson. Jak czuję się po pocałunku.
  Ja już chyba więcej ludzi nie mogę zdradzić.
  Po 10 minutach przyszedł Baron. Kazał mi iść do jadalni. Dał mi rękę, ponieważ nie chciało mi się samej wstać. Szybkim krokiem ruszyłam z Baronem do jadalni.
-Siadaj- odsunął mi krzesło.
-Dzięki- usiadłam
   Na stole były różne potrawy. Wszystko wyglądało  smakowicie. Na środku stały świece i wino, które nadawało tej kolacji romantyczny nastrój.
-I jak to wszystko wyszło z wyglądu?- zapytał mnie Baron, jakbym była jakąś ekspertka.
-Wielki szok.! Trudno uwierzyć, że sam to wszystko zrobiłeś- powiedziałam trochę zszokowana, lecz się uśmiechałam
-No to smacznego!
  I zaczęliśmy jeść. Było PYSZNE! Baron ma wielki talent do gotowania. Po jednej godzinie zjedliśmy. Wybiła 22:30. Poszłam z Baronem oglądać film romantyczny pt " PAMIĘTNIK" Wzięłam popcorn, który stał na blacie kuchennym. Baron wziął piwo i pepsi ze szklankami. Usiadłam na miękkiej kanapie. Baron włączył telewizor. Film zaczynał się z reklamami. Trzeba było poczekać 5 minut.
-Kim chciałabyś być?- zapytał przerywając ciszę Baron
-Mogę być wszystkim... Tylko nie umiem być sobą.- odpowiedziałam
-To teraz kim jesteś?
-Dziewczyną, która nie zasługuje na siedzenie z Baronem.
-Dlaczego uważasz, że na to nie zasługujesz?
-Po tym wszystkim co zrobiłam ludziom nie zasługuję nawet na życie.
-Nie mów tak! Przecież nikogo nie zabiłaś!
-Ale bardzo mocno zraniłam.
-Pobiłaś kogoś?
-NIE. ALE ZRANIŁAM ICH SŁOWAMI
-Mnie nie zraniłaś
-Bo mi na Ciebie zależy.
  Wtedy Baron mnie przytulił.
-Wzajemnie- odparł
  Uśmiechnęłam się.
-Zażywasz heroinę?- zapytał Baron
-Co?
-ŁOZO mi kiedyś mówił, że z twojej torby wyleciała kiedyś strzykawka z heroiną...
-Tak, biorę.
-NIE BOISZ Się, że umrzesz?
-Staram się o tym nie myśleć.
-I co? Wychodzi Ci?
-Niezbyt.
-Masz dużo do stracenia.
-Wiem
-Chyba nie chcesz tego stracić?
-A ty jakbyś miał coś cennego, coś jedynego na świecie to chciałbyś to stracić?
-NIE.
-Masz odpowiedź na moje pytanie.
   Zaczęłam się dusić. Trwało do 2 minuty.
-Od dawna tak się dusisz?- zapytał przerażony Baron
-Od tygodnia...- powiedziałam- MARTWIE SIĘ TROCHĘ
-Idz do lekarza!
-Pójdę.
-Kiedy?
-NIE DŁUGO!- UŚMIECHNĘŁAM SIE
   Baron pocałował mnie w policzek.
-Aa to za co?- zapytałam
-Za to, że jesteś- powiedział Baron- Muszę Ci coś powiedzieć.
-Mów.
-Niektórzy ludzie mówią, że żałują, że mnie znają, ale przecież ja też ranię. Fani lubią tylko posłuchać jak gram. Aa czy pomyśleli, że ja nie mam łatwego życia? Mówią, że mnie kochają. A trzeba kogoś znać, żeby go darzyć takim uczuciem. Oni parę razy w TV mnie zobaczą. Tyle razy myślałem o opuszczeniu Afomental, ale teraz wiem dobrze, że tego nie zrobiłem
-Aa dlaczego?
-Bo wtedy nie poznałbym Ciebie <3
  Spojrzałam w TV. Film się załadował. Wtuliłam się jeszcze bardziej do Barona.

*****************************************************************

 Jest 1 w nocy. Obejrzeliśmy cały film. Nie chciało mi się wcale spać.
-To co teraz  robimy?- zapytałam
-Nie wiem. Trzeba by było przed 8 wstać- powiedział Baron
-To idziemy na górę?
-Tak
  Zaczęłam iść po schodach.
-Dasz mi jakąś koszulę do spania?- zapytałam
-Już o tym wcześniej pomyślałem. Leży na krześle- wskazał na krzesło, na którym leżała koszula
-Gdzie idziesz?
-Do salonu.
-Coś tam zostawiłeś?
-Nie. Idę tam spać.
-Myślałem, że będziesz ze mną spać.
  Stanął. Spuściłam wzrok na podłogę.
-Chcesz, abym tu z Tobą spał?- zapytał Baron robiąc krok w moją stronę
-A jak myślisz?- zapytałam
-Chyba tak.
-Czego chce najbardziej dziewczyna na świecie od chłopaka, którego kocha?
-Chyba tego.
  I Baron się przybliżył. Lekko mnie objął. Przeszedł po mnie lekki dreszczyk miłosny. Spojrzałam mu głęboko w oczy.
-Nie mogę tego zrobić.- powiedziałam odwracając głowę.
-Dlaczego?- zapytał Baron
-Zdradzę Łoza.
-Przecież z nim nie jesteś.
-Ale z tego co wiem to jestem zaręczona z Danielem
-Czyli to prawda..
-Co prawda?
-Że prawie zawsze zakochujemy się w osobach, które mają nas kompletnie w dupie.
-Nie mam Cię w dupie
-Ale tak się zachowujesz jakbyś miała.
-Jeśli tak to odczuwasz to przepraszam.
-KOchasz mnie jeszcze?
-Jakbym Cię nie kochała, to chciałbym, abyś poszedł spać do salonu?
-Nie,
-Obiecasz mi coś?
-Zależy co.
-Tak czy nie?
-Tak
-Uciekniesz kiedyś ze mną?
-Ucieknę, ale teraz niech się dzieje co chce,
   I Baron mnie zaczął całować.
ZROZUMIAŁAM, ŻE KAŻDA CHWILA TO SZANSA, ABY COŚ ZMIENIĆ...
 A teraz prośba do WAS! JEŚLI WAM SIĘ TO SPODOBAŁO TO KOMENTUJCIE!! PROSZĘ TO DLA MNIE WAŻNE!



8 komentarzy:

  1. A ja znowu ryczę xD Nie no jak ty to robisz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Hahaha widzę :D Dodaj szybko kolejne go są naprawdę zajebiste :D

      Usuń
  3. Rozdział genialny. Dodaj szybko kolejny!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. oj jesteś wróżką ^.~ masz talent do pisania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dzięki :) to wiele dla mnie znaczy jak tak komentujecie.

      Usuń