Minęło jakieś 5 minut, a Wojtek zapukał do drzwi. Poszłam otworzyć.
-Hej! Wchodź- zaprosiłam Wozza do środka
-Siema- przywitał soię
-Siadaj. Czego się napijesz?
-Masz pepsi?
-Mam
-To daj
-Ok
Poszłam, więc do kuchni nalać pepsi. Potem wróciłam do Łoza.
-A kiedy wróci Baron z Tomsonem?- zapytałam
-Dopiero o 22- oznajmił Łozo- To co? Robimy sobie taki Nasz dzień?
-Ok.... ale zaraz. Dzisiaj mieliśmy iść do klubu.
-Fakt. Zadzwonię do chłopaków, żeby byli o 17:00
-Ok
I wyszedł na balkon zadzwonić. Musiałam sobie ciś kupić, czyli sukienkę i jakieś buty.
Gdy Łozo skończył rozmawiać przez telefon powiedział do mnie:
-Chłopaki będą przed 17.
-Mam do Ciebie prośbę- powiedziałam
-No?
-Poszedłbyś ze mną na zakupy?
-Kiedy?
-Za godzinę.
-Jasne!
-Dzięki.
-Ale wiesz, że prasa nas będzie śledzić?
-Yyyy.... Zupełnie o tym zapomniałam- spojrzałam błagalnie na Wozza
-Ale to nic!
-Potem możemy być w gazetach, i jak twoja dziewczyna się o tym dowie, że spotykasz się ze mną to...
-Twój chłopak też to może zauważyć.
-Nomm. Dlaczego ja jestem taka głupia?>- złapałam się za głowę i podeszłam do okna
-Dla mnie jesteś najpiękniejsza i najmądrzejsza na świecie- oznajmił czule Wozz
Spojrzałam mu prosto w jego piękne, niebieskie oczy.
-A twoja dziewczyna?- zapytałam
-Odkąd Ciebie poznałem liczysz się dla mnie tylko ty. JA SIĘ W TOBIE NO WIESZ... ZAKOCHAŁEM- powiedział łapiąc mnie przy tym za ręcę- Samo to, że się pojawiłaś, dało mi nadzieję na bycie z tobą. Ale pewnie ty mnie nie kochasz.- odwrócił głowę
-Łozoo... jesteś w błędzie. Ja Ciebie też kocham- nareszcie do z siebie wydusiłam
Wtedy spojrzał na mnie.
-Naprawdę?- zapytał
-Tak- odpowiedziałam
Wtedy wziął mnie na ręce i zaczął przytulać oraz całować.
-A to będzie taki wakacyjny związek , a raczej tygodniowy, czy na dłużej?- zapytałam
-Na dłużej! Samo to, że się kochamy to już nigdy tego nie zapomnę! A powiemy o NAS komuś?
-Nie wiem. Jak chcesz?
-ŻEby to pozostało narazie między nami.
-Dobrze. Co teraz chcesz robić?
-Usiądźmy na ławce na balkonie.
Wyszliśmy na balkon. Łozo mnie objął. Ja położyłam mojął głowę na jego ramioeniu.
-Wiesz mogę, a raczej muszę Ci coś powiedzieć ważnego.- oznajmiłam
-No dawaj- powiedział Łozo
-Ok12 roku życia się w tobie kocham, ale dopiero od miesiąca to zakochanie jest takie prawdziwe. Kochasz kogoś, a raczej jakąś dziewczynę oprócz mnie?
-Tak
-Kto to?
-Moja siostra. A ty kochasz jeszcze kogoś oprócz mnie?
-Każdego kocham iinaczej, ale Ciebie najbardziej..... To co idziemy na te zakupy?
-Ok
*******************************************************************************
Na zakupach bawiłam się świetnie. Dawno nie było mi tak dobrze. Dostałam sms od Kamy, że Konrad jej wybaczył. Dobrze, że Daniel nie wie co ja tu robię i mam nadzieję, że się nigdy nie dowie.
*********************************************************************************
Kupiłam sobie czarną, krótką sukienkę z dużym dekoltem, a do tego czarne szpilki, na obcasie ze złotymi ćwiekami. I jeszcze kilka bransoletek. Dałam za wszystko 500 zł/
Była 14 po południu. Jak już byłam sama w moim mieszkaniu, zadzwonił do mnie Daniel. Powiedziałam mu, że jest pięknie! Oczywiście nie powiedziałam mu tego co zaszło między nami, a Łozem, ani o chłopakach o Afromental. Nagle Daniel oznajmił mi , że jego siostra Agatka miała wczoraj pogrzeb. Rzuciłam wtedy telefonem o ścianę. Byłam na niego wkurzona, że mi nie powiedzial o tym pogrzebie. Wiem, powinnam go teraz wspierać, ale przecież jakby mi powiedział o tym, to przyjechałabym zaraz. Teraz jestem tu, a nie przy niem. Mam jeszczę iść do klubu, a sama nie wiem co się tam wydarzy. A on na pewno siedział w Warszawie smutny. Bie zachowałam się dobrze. Nie wiem co robić.
Gdy tak myślałam nad tym wszystkim, wszedł Łozo
-Jak ty tu wszedłeś?- zapytałam zdziwiona
-Drzwi były otwarte- oznajmił- Co tak sama siedzisz?
-Myślę.
-Nad czym?
-Długa historia.
-Mam czas.
Spojrzałam na niego i postanowiłam opowiedzieć mu wszystko od początku do końca.
-Nie wiem co powiedzieć- oznajmił Wozz, gdy skończłam mówić
-Nic nie mów. Po prostu bądż!- powiedziałam
-Pocieszę Cię. Wiele jest takich ludzi, którzy mają takie same problemy jak ty.
-Nieprawda. Tylko ja jestem tu z tobą. Ale to nie jest problem
Popatrzył na mnie. Pocałował mnie w usta i mocno przytulił. Poleciała mi łza, ale zaraz ją wytarłam i Łozo nawet tego nie zauważył.
-Zaśpiewam Ci coś. -oznajmił
-OK- zgodziłam się
Wziął gitarę moją i zaczął:
UKRYJ MNIE- DŻEM
przed samotnością obroń mnie
Ty jedna wiesz jak bardzo chcę
w twych dłoniach ukryć się
Jest przecież miłość
wierzę w to
Jeszcze zbuduję dla niej dom
Przytul mnie, przytul tak aby Bóg
mym słowom znów zaufać mógł
Możemy jeszcze piękni być
Jeszcze możemy mądrze żyć
Tylko o jedno proszę Cię
przed samotnością ukryj mnie
Jest przecież miłość
wierzę w to
Jeszcze zbuduję dla niej dom
Przytul mnie, przytul tak aby Bóg
mym słowom znów zaufać mógł
Możemy jeszcze piękni być
Jeszcze możemy mądrze żyć
Tylko o jedno proszę Cię
przed samotnością ukryj mnie
przed samotnością ukryj mnie
przed samotnością ukryj mnie
ukryj, ukryj mnie
-Brawo- zaczęłam bić brawo
-Podobało Ci się?- zapytał szczęśliwy Łozo
-No pewnie!
Uuu... akcja się fajnie toczy xD
OdpowiedzUsuńnooo a jak ! ;)
Usuń