niedziela, 1 września 2013

Rozdział 31- Tak trochę mi smutno

-Jadę do USA- powiedział Wozz
-Co?- zapytałam ze łzami w oczach
-Nom
-Na ile?
-Na 4 miesiące.
-Kiedy?
-Za tydzień
-Po co?
-Muszę.
-A ja muszę zostać tak?
-Jak chcesz. Ja będę tam cały czas poza domem.
-Taaaa, a wieczorami na imprezy i na dziwki. :(
-Nie.
-A kiedy postanowiłeś, że wyjedziesz?
-Gdzieś tak 2 tygodnie temu.
-Musisz?
-Musze.
-Co ja tu będę robić?
-Powiem Baronowi, żeby się tobą zajął
-Nie chcę żebyś jechał.
-Wiem- przytulił mnie mocno- Ale mamy przed sobą jeszcze całe życie!
-Tak, wiem. Już tęsknie! wiesz jak się kogoś bardzo kocha, to chce się go mieć na wyłączność.
-Mamy jeszcze tydzień dobrej zabawy,.
-Może jakoś przeżyję, ale coś za coś- uśmiechnęłam sie
-Co ode mnie chcesz?- zapytał szczerząc się Łozo
-Piękne wieczory przez ten cały tydzień.
-Noce też?
-Też =D
-Chyba sms Ci przyszedł.
  Wyjęłam telefon z kieszeni i powiedziałam do Łoza.
-RZEczywiście.
  Zobaczyłam Był to sms od Kamy. Zawierał on dziwną treść a mianowicie pisało tam tak:
ALEX MAM DLA CIEBIE BARDZO ZŁĄ WIADOMOŚĆ! DANIEL DOSTAŁ JAKBY TO POWIEDZIEĆ... ATAKU PSYCHICZNEGO! 
Szybko pokazałam ten sms Wojtkowi.
-Co o tym sądzisz?- zapytałam
-Nie możesz do niego pojechać. To u niego wzbudzi jeszcze większą panikę- powiedział Łozo
-Masz rację.
-Jak tam pojedziesz to już dziś chyba nie wrócisz.
-Czemu?
-Wszyscy Cię będą wypytywać dlaczego to zrobiłaś itp..
-No, ale kiedyś muszę sie tam pokazać.
-Nie dziś, za szybko.
-Fakt. A jak on sobie coś zrobi?
-To wtedy będziemy się martwić.
-Ale..
-Nie martw się!- przerwał mi Łozo
-Sama nie wiem co robić.
-Ale ja wiem
-To mi powiedz.
-Masz tu i teraz cieszyć się życiem
-Ok!
 I znowu zaczęłam się dusić. Z dnia na dzień było coraz gorzej.
-Byłaś u lekkarza?- zapytał Łozo
-Nie miałam cZasu- z trudem oznajmiłam
-Jedziemy teraz
-Nie
-Alex
-Łozo
  Łozo mnie objął.
-Muszą Cię zbadać- potwierdził
-Ty jesteś dla mnie jedynym lekarstwem
-Olaaa
-Niedobrze mi!
  Natychmiast pobiegłam do łazienki. Zaczęłam wymiotować. Łozo był cały czas przy mnie. Oznajmił, że zaparzy mi herbaty. Potem poszłam sie położyć. Łozo siedział przy mnie, trzymając mnie za rękę.
-Głupia jestem- oznajmiłam
-Niby dlaczego?- zapytał Wozz, trochę przestraszony tym co sie stało.
-Zraniłam Daniela
-Trzeba raz pomyśleć o swoim szczęściu.
-Nie przeżyłabym gdybyś ode mnie odszedł
-Ja też bym nie przeżył, gdybyś ty ode mnie odeszła.
-Nie bój się, nie odejdę.
-MAm nadzieję. Będziesz grał koncerty w USA?
-Tak
-Tylko mi tam nie romansuj
-Nigdy Cię nie zdradzę
-Dobrze wiedzieć.
-Jak taką wspaniałą dziewczynę jaką ty jesteś miałbym stracić? Nigdy o Tobie nie zapomnę
-Mówisz tak jakbyś miał umrzeć.
-NIe umre!
-Trzymam Cię za słowo
-Masz rodzeństwo?
-NIEE A ty?
-Też  nie. Poczekaj znowu sms dostałam
  Sms był od Barona. Jego treśc była następująca:
ALEX, DLACZEGO UCIEKŁAŚ?
Odpisałam mu:
PRZYJEDŹ DO ŁOZA Z TOMSONEM
 Odłożyłam telefon na stolik
-Łozo, zaraz tu będzie Tomson i Baron- oznajmiłam
-Ok- zgodził się Łozo
-Muszę im to moje zniknięcie wytłumaczyć
-Spodziewałem sie tego.

1 komentarz: